Forum www.jaworznickiegranie.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Relacje

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jaworznickiegranie.fora.pl Strona Główna -> Spotkania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sboja
Administrator


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Śro 21:05, 26 Mar 2008    Temat postu: Relacje

poniedziałek, 24 marca
w co: Książęta Florencji
kto: sboja, Vasquez, Agness, pTenteges

sobota, 5 kwietnia
w co: Osadnicy, Manila
kto: sboja, Vasquez, Ewcia, Mascom

niedziela, 6 kwietnia
w co: Cytadela, Robo Rally, Blefuj, Tribond
kto: sboja, Vasquez, Maika, Bartek, Ania, Adrian

wtorek, 8 kwietnia
w co: San Juan, Noter Dame, Rails of Europe
kto: sboja, Vasquez, AgneSs, pTenteges, po 21: Hołek, Michał, Daniel

sobota, 12 kwietnia
w co: StarCraft
kto: Vasquez, Paweł, Gizmo, Bartek, Marcin, sboja


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sboja dnia Wto 7:47, 15 Kwi 2008, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sboja
Administrator


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Nie 11:21, 06 Kwi 2008    Temat postu:

poniedziałek, 24 marca

W lany poniedziałek zagraliśmy w grę "Książęta Florencji"
Gracze: sboja, Vasquez, AgnesSs, pTenteges

Doświadczyliśmy okresu złotego wieku Odrodzenia! Każdy z nas był głową włoskiej dynastii arystokratów. Naszym zadaniem było zdobycie poważania i podniesienie prestiżu rodu poprzez wspieranie architektów, artystów i naukowców w tworzeniu ich dzieł. Jako mecenas wielkich twórców szukaliśmy sposobów na zwiększenie swojego znaczenia i zdobycie uznania.

Ale tylko jeden z nas został księciem Florecji


Gra zajmuje 8 miejsce na świecie w rankingu najlepszych gier: [link widoczny dla zalogowanych]

Księciem, a raczej Księżniczką Florencji została AgnesSs, miażdżąco mijając Michała w punktacji końcowej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sboja dnia Nie 11:22, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vasquez21



Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Nie 11:22, 06 Kwi 2008    Temat postu:

niedziela, 30 marca

W odwiedziny do nas zawitał YuZ z Gosią i był to doskonały powód do przetestowania nowej gierki w kolekcji:

Manila
W tą grę miałem okazję zagrać podczas Mazurkonu i przyznam, że byłem nią zachwycony. Dlatego sam się zastanawiam jak to się stało, że tak długo zajęło mi jej kupienie. Na szczęście wreszcie się udało.

O samej gierce można powiedzieć tyle, że:
- jest bardzo ładnie wydana,
- jest bardzo prosta do opanowania,
- jest w niej spora interakcja,
- są elementy licytacji
- i jest fajna Razz

A sam cel gry? Gracze są przewoźnikami i muszą zadbać o to by inwestować w określone towary przewożone na łodziach jak i inwestować w zakup nowych towarów, które na koniec gry przyniosą cenne punkty. Ogólnie w grze chodzi o podejmowanie ryzyka, im większe ryzyko ktoś chce podjąć, tym więcej może zarobić, ale i zarazem stracić wszystko to co postawił. Inny gracz może spokojnie inwestować w pewniaków i w ten sposób się wzbogacać.

Szybko podczas naszej rozgrywki okazało się jak cenny jest żeton kapitana i z początkowych dość niskich stawek za licytację przywileju bycia kapitanem (kapitan jako jedyna osoba w turze może kupić jeden z surowców, które na koniec dają punkty oraz zawsze wstawia swoich ludzi jako pierwszy), nagle urosły do astronomicznych pod koniec rozgrywki Smile

Ostatecznie jako weteran już jednej rozgrywki udało mi się odnieść cenną wygraną Smile, co ciekawe w całej grze ani razu nie udało mi się zostać kapitanem.


Osadnicy
Po rozgrywce w lekką Manilę przyszedł czas na kolejną lekką gierkę Osadników Wink
Wreszcie nie trzeba było tłumaczyć zasad Smile tak więc po szybkim rozłożeniu planszy zaczęliśmy rozgrywkę.
Już na początku rozgrywki ładnie udało mi się wyprzedzić Justynkę i wybudować Osadkę w bardzo fajnym miejscu. Co pozwoliło mi się ładnie rozbudować, a tym samym zablokować Justynkę tak, że jej szanse znacznie spadły.
Gosia zainwestowała w drogę i podejrzewam, że gdyby troszkę inaczej rozstawiła osadkę podczas jeden z rund budowania miałaby spore szanse na wygraną, a tak YuZ wybudował drugą osadkę przy kamieniu co pozwoliło mu później ładnie zamieniać osadki na miasta, dodatkowo inwestycja w karty specjalne się opłaciła i po 3 moich turach kiedy utknąłem z 9 punktami i przez te 3 tury NIC mi nie przyszło, YuZ zakończył rozgrywkę. Grats Smile

Filary Ziemi
Na koniec przyszła kolej na Filary Ziemi.



Niestety nie za dobrze pamiętam jaką kto przyjął taktykę, wiem jednak że bardzo długo gra była wyrównana i wszyscy w punktacji trzymali się siebie, dopiero w końcówce wszystko miało się rozstrzygnąć i kluczowi okazali się rzemieślnicy, na szczęście udało mi się zostać wylosowanym w odpowiednim momencie dzięki czemu otrzymałem rzemieślnika, która za niebieskie kosteczki dawał 6 punktów (2x) i dzięki temu udało mi się odskoczyć od reszty...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vasquez21 dnia Nie 11:31, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vasquez21



Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Nie 11:26, 06 Kwi 2008    Temat postu:

wtorek, 1 kwiecień

Tego dnia umówiliśmy się z Agą i Mateuszem, a około 20.00 godziny miał wpaść Hołek ze znajomymi. Zaraz po ich pojawieniu się, my z Matem poszliśmy dokończyć naszą rozgrywkę w AT-43, dziewczyny natomiast poszły Wii'jować. Kiedy wreszcie wszyscy pokończyli rozłożyliśmy na stoliku:

Manila

Jako, że to nowo gra. Dodatkowo bardzo lekka wydawało nam się, że będzie to idealny tytuł do rozpoczęcia rozgrywki.
Podobnie jak to było podczas pierwszej rozgrywki najtrudniejsze wydaje się wyczucie za ile warto licytować. No ale po 1-2 rundach już wszyscy wiedzą jak cenny jest kapitan.
Tym razem dla odmiany od pierwszej rozgrywki postanowiłem "pójść" w karty i licytować się o kapitana, na tyle na ile podpowiadał mi rozsądek Smile
Taktyka okazała się słuszna i udało mi się odnieść kolejną wygraną w tą gierkę Smile
To chyba pokazuje największą siłę tej gry. Dwie zupełnie inne taktyki.
W pierwszej grze ZERO kupionych kart, w drugiej niestety nie pamiętam ile udało mi sie ich kupić, ale było ich b. dużo i obie taktyki przyniosły dość znaczne zwycięstwo.

Po tej rozgrywce oczekiwaliśmy na Hołka i jego znajomych.
W tymże oczekiwaniu zagraliśmy dwukrotnie w:


Incan Gold

O ile pasywna taktyka w pierwszej grze się opłaciła, o tyle w drugiej grze po tym jak szybko wycofaliśmy się z Matem dziewczyny zaszalały i zdobyły tyle kryształków, że ja do końca gry już tyle nie uzbierałem Wink Ostatecznie w drugiej rozgrywce zmasakrowała nas Aga.

Kiedy wreszcie pojawił się Hołek (jak się okazało dotarli tylko w dwójkę, on i Michał), Aga i Mat już zbierali się do wyjścia. Po doinformowaniu sie o preferencjach graczy dowiedzieliśmy się, że najlepiej jakaś "handlowa gierka", w tej grupie najwięcej fajnych gierek ma oczywiście Mat, a ja mogłem zaserwować tylko jedną słuszną:


Puerto Rico

Wciąż numer 1 na świecie wg. BGG. Po wytłumaczeniu zasad przystąpiliśmy do rozgrywki.
Zawsze uważałem, że w tą grę najlepiej się gra tak od drugiej rozgrywki, gdyż wtedy człowiek wie już wszystko, co warto co nie warto. Druga ważna rzecz to dobranie odpowiedniej taktyki i to bynajmniej nie tak, że mówimy sobie przed grą, że będziemy robić to, a to... ale już w grze kiedy widzimy co się dzieje.
W naszej rozgrywce każdy miał swoją taktykę i tak po początkowej sytuacji byłbym w stanie obstawić, że wygra Hołek. Jako jedyny przez długi czas miał kawę i dwa markety (+3 kasy), tak więc w momencie kiedy brał tradera dostawał 4 (za kawę) + 3 (bonusy z marketów) + 1 (za wybranie tradera) = 8 kasy (!!!). Wydaje mi się, że jedyny błąd popełnił w końcówce kiedy za późno zaczął kupować najdroższe budynki.
W późniejszym etapie gry kasy nie brakowało również Michałowi, który miał wszystkie 4 fabryki + kukurydzę, dzięki czemu produkował 5 surowców, a że miał jeszcze Factory to za każdym razem dostawał podczas produkcji +5 kasy. Niestety powiedziałbym, że z wszystkim spóźnił się tak 1/2 kolejki.
Kupowanie budynków rozpoczęła Justyna i ostatecznie stanęło na tym, że jej udało się kupić 2 duże, mnie również i Hołek zakupił ostatni.
Ostatecznie udało mi się wygrać, a jeśli dobrze pamiętam za mną uplasował się kolejno Hołek, Justyna i Michał.

Spotkanko się udało i wstępnie umówiliśmy się na kolejne w następny wtorek. Wtedy Hołek ma przyprowadzić jeszcze większą grupkę, tak więc pewnie będzie ciasno Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sboja
Administrator


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Nie 11:27, 06 Kwi 2008    Temat postu:

sobota, 5 kwietnia - planszówki

Pierwszy raz moich znajomych. Poznanie ich z Vasquezem i błyskawiczne przystąpienie do gry. Na pierwszy ogień oczywiście Osadnicy.

Osadnicy


Vasquez profesjonalnie przedstawił wszystkie zasady... chyba aż za profesjonalnie Mr. Green W tej rozgrywce każdy miał swój moment prowadzenia. Na początku prowadzenie objęła Ewcia z 5 domkami, do której niedługo potem dołączyłam. Mascom wyprzedził nas budując najdłuższą drogę. Jednak zdobycie najwyższej władzy rycerskiej i sąsiędztwo przy dość znaczących surowcach (kamień i zboże) z dość często wypadającymi liczbami dało mi szansę objęcia prowadzenia i wygranej.

Manila

Po osadnikach, Manila Exclamation Przyjemna hazardowa gierka (niedawny nabytek) twórców Niagary, ale według mnie o wiele jest od swojej poprzedniczki o wiele lepsza. To co Vasquez na pewno będzie długo wspominać to tura w której udało mu się zabordarzować nas wszystkich (z pola pirata) i obstawić że żadna z łodzi nie dopłynie... w sumie zdobył w jednej turze 45 peso, natomiast my tylko straciliśmy. Trzeba przyznać że miał nosa. Podczas podliczania objął pierwsze miejsce ok. 190 peso, Ewcia ok. 150, Ja (sboja) ok. 120, Mascom ok. 110.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sboja
Administrator


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Pon 9:45, 07 Kwi 2008    Temat postu:

niedziela, 6 kwietnia

W niedzielny wieczór na planszóweczki wpadli do nas Maika z Bartkiem razem z Anią i Adrianem (nowi gracze) Mr. Green Miłe zapoznanie się, herbatka, kawka i Mike przystąpił do tłumaczenia zasad. Pierwszą grą jaką wybraliśmy, a wybór był ograniczony ze względu na dużą ilość osób była Cytadela.

Cytadela

Jak niektórzy pamiętają, bardzo przyjemna gra karciana, ze zmieniającymi się rolami graczy. Szybko przystąpiliśmy do budowania swoich średniowiecznych miast. Chociaż ja była pierwszą ofiarą zabójcy, to niestety przestępczy półświatek najbardziej upodobał sobie Bartka, który tego wieczoru był najczęściej zabijany i okradany. Maika i Vasquez wznosili monumentalne budynki podczas gdy Adrian poszedł w kierunku szybkiej urbanizacji. Jako pierwszy wybudował 8 dzielnicę, zdobył bonusy na ukończenie gry oraz za posiadanie dzielnic we wszystkich kolorach i wygrał z ilością 37 punktów... drugie miejsce zajęła Maika, trzecie - Vasquez

Robo Rally

Cytadela spodobała się Ani i Adrianowi, ale przyszła kolej na coś innego (na typową grę planszową). Wybór padł na drużynową partyjkę w Robo Rally. Celem było jak najszybsze zajęcie trzech punktów kontrolnych. Podzieliliśmy się:

Drużyna 1: Adrian, Maika, Bartek (robociki kanciaste)
Drużyna 2: Ania, Justyna, Michał (robociki inne niż kanciaste Mr. Green )

No i ruszyliśmy do wyścigu Exclamation





Niestety potwierdził się kobiecy talent do mylenia kierunków, ponieważ tylko my ja, Ania i Ewelina wypadłyśmy poza planszę.

Jako pierwsza wszystkie trzy punkty zajęła Drużyna 1

Blafuj

Karciana gra polegająca na posyłaniu innym robaczków i gadów oraz blefowaniu. Kto dobrze blefuje ten może się czuć bezpieczny, a kto nie umie kłamać? Wychodzi na to że Bartek (gratuluję Ewelinko przyszłego męża Wink )

Tribond

Co trzy różne łączy słowa? Ojoj... odkurzona za namowami Ewelinki Smile Można ją nazwać planszowo-quizową Mr. Green
Plansza jest złożona z 3 tras rozpoczętych startem zakończonych bazą... Gracze którzy jako pierwsi doprowadzą wszystkie 3 swoje pionki do baz wygrywają. Ale zanim ktokolwiek poruszy swojego pionka, trzeba wyrzucić o ile pól się poruszy oraz wylosować kategorię pytania... np. trup, deszcz, rozkaz... Wiecie? Co te słowa łączy ze sobą? Zastanówcie się chwilkę... Yhm... już wiecie? Odpowiedź brzmi: pada (trup pada, deszcz pada, rozkaz pada) i dopiero poprawna odpowiedź na takie pytanie jest warunkiem że możemy się poruszyć o daną liczbę pól.

Nie było łatwo Smile Zwycięzcami zostali Ania i Adrian Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sboja
Administrator


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Pią 13:46, 11 Kwi 2008    Temat postu:

wtorek, 8 kwietnia

W ubiegły wtorek spotkaliśmy się w gronie Agnieszka, Mateusz, Mike i ja. Mateusz przywiózł parę gierek ze swojej kolekcji. Najpierw zagraliśmy w San Juan.

San Juan



Gra karciana, wydawców najlepszej planszówki na świecie według rankingu BoardGameGeek. Podobnie jak w grze planszowej każdy gracz wybiera sobie rolę jaką chce spełniać i za wybranie jej czerpie dodatkowe bonusy, których nie dostają inni gracze. Role pieniędzy i surowców odgrywają odwrócone grzbietem do góry karty budynków.

Najlepszym plantatorem okazał się Vasquez

Notre Dame

Bardzo fajna gra gdzie gracze wcielają się z zarządców dzielnic Paryża. Dzięki zagrywanym kartą uzyskują coraz większe wpływy oraz muszą dbać o czystość by ustrzec się od zarazy.
Gra kończy się po dziewięciu turach i zwycięzcom jest ten kto zdobył w czasie gry największą liczbę punktów prestiżu.

W tej grze również pierwsze miejsce zdobył Vasquez.

Rails of Europe

Rails of Europe jest dodatkiem do gry Railroad Tycoon, nowa plansza (europa) oraz nowe karty misji i nowi bohaterowie całkowicie zmieniają postać tej gry. Przyznam że ta wersja jest dużo trudniejsza. Większe odległości między miastami i gęsta sieć rzek sprawiają, że gra jest trudniejsza na starcie. Trzeba wziąść więcej pożyczek aby zacząć się rozbudowywać.

Pierwsze miejsce zajął Michał i tym razem nie mam na myśli Vasqueza Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vasquez21



Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Śro 13:06, 16 Kwi 2008    Temat postu:

sobota, 12 kwietnia (A właściwie noc z soboty na niedzielę Mr. Green )

StarCraft

Instrukcja do gry liczy sobie około 60 stron, tak więc moje początkowe założenia, że powinienem zacząć studiować instrukcję troszkę wcześniej okazały się słuszne... szkoda tylko, że się do nich nie zastosowałem Smile przez co przeciągnął się nam troszkę start rozgrywki. Po zapoznaniu się z instrukcją przystąpiłem do tłumaczenia zasad. Mi zasady wydały się dość proste, ale to mogło mieć związek z tym, że już kilka tych instrukcji przeczytałem i w kilka gier grałem Wink Co do słuchających to Ci wydawali się lekko przytłoczeni Smile Jednak po pierwszej turze gry wszystko stało się już jasne (no powiedzmy...)

Ale po kolei, najpierw rozlosowaliśmy frakcje/dowódców w których mieliśmy sie wcielić:

Gizmo - Jim Raynor (Terranie)
Vasquez - Arcturus Mengsk (Terranie)
Bartek - Tassadar (Protosi)
sboja - Aldaris (Protosi)
Paweł - Królowa Ostrzy (Zergowie)
Marcin - Overmind (Zergowie)

Rozgrywka:

Jak to zwykle bywa kiedy gra się pierwszy raz popełnia się błędy, nie inaczej było i w naszej rozgrywce, nie było chyba osoby, która chociaż raz nie popełniłaby jakiegoś błędu. No ale zacznijmy od początku...

Na początku był Chaos... no dobra może przejdźmy troszkę dalej...
Wszystko zaczyna się od tego, że gracze losują dwie planety po czym rozstawiają je po kolei tworząc galaktykę. Najpierw gracz nr 1 kładzie pierwszą planetę i daje na niej bazę lub też wstrzymuje się do wystawienia drugiej planety (podczas której będzie musiał tam umieścić swoją bazę startową). W naszej rozgrywce zaczynał Bartek i jako pierwszy się wystawił swoją bazę, szybko jednak okazało się, że nie był to najlepszy pomysł gdyż już po wystawieniu wszystkich planet okazało się, że sąsiaduje on z trzema innymi planetami... należącymi do graczy (Justyna, Paweł i Marcin) Wink

Ogólnie po rozstawieniu planszy okazało się, że jest naprawdę ciasno!
Każdy z graczy sąsiadował z przynajmniej dwójką innych graczy.

Kiedy wszyscy już rozłożyli swoje rozkazy na planszy zaczęła się pierwsza tura. Szybko okazało się, że w tej grze zdecydowanie nie obejdzie się bez konfliktów, o czym przekonał się boleśnie Marcin kiedy Bartek przeprowadził atak na jego planetę.

W następnej turze Bartek był już w stanie zniszczyć bazę Marcina, jak i wszystkie jednostki które pozostały na tej planecie, samemu Marcinowi nie pozostało nic jak tylko wycofać się na kolejną (na szczęście wolną) planetę, gdzie założył nową bazę i zaczął regenerować siły.

Atak Bartka na Marcina wykorzystała Justyna, która zaatakowała właśnie jego planetę, jednak Bartek zdążył szybko zareagować i się obronić.

W tym samym czasie w innej częściach galaktyki Paweł podbił dwie planety w tym jedną bardzo atrakcyjną z dużym zasobem kryształów.

Mnie od Gizma oddzielała planeta z 4 polami (1 punkt, 1 punkt, kryształy i gaz). Oboje zajęliśmy po 2 pola i szachowaliśmy się w tym miejscu praktycznie do końca rozgrywki.

W kolejnych turach Marcin zdołał odbudować siły, co zaowocowało kolejnymi starciami z Bartkiem, który dodatkowo musiał prowadzić ciągłą walkę z Justyną.

Planeta, którą zajął Paweł (ta z atrakcyjnymi kryształkami) szybko przyciągnęła uwagę Gizma, który właśnie na brak tego surowca najbardziej cierpiał. Desant żołnierzy na planetę spowodował że Paweł musiał się wycofać na mniej atrakcyjne pola tej planety. W kolejnej rundzie próbował się jeszcze odgryźć, ale kolejny raz został pokonany i Gizmo zdołał obronić pozycję.

Ja natomiast zająłem cenną planetę (+2 pkt zwycięstwa), którą kontrolowałem spokojnie przez dość długi czas. Dzięki wybudowaniu bazy i rozwinięciu technologi uniemożliwiłem innym graczom bezpośredni atak na bazę. Dodatkowo posiadając jeszcze dwa inne punkty (+2 na macierzystej planecie i +1 na planecie gdzie był również Gizmo), na rundę byłem w stanie zdobywać, aż 5 pkt (w grze gra się do 20).
Paweł próbował coś temu zaradzić starając się odbić jeden z punktów, ale na szczęście (dla mnie) udało mi się przewidzieć jego ruch i kiedy tylko wylądował został zaatakowany i rozbity, co ostatecznie zakończyło rozgrywkę.


Na koniec lekkie podsumowanie:

Gdybym miał ocenić grę zaraz po rozgrywce to wiem, że wystawiłbym 10/10. Z doświadczenia jednak wiem, że to kolejne rozgrywki weryfikują początkową ocenę. Wszyscy grający jednak zgodnie stwierdzili że gra jest rewelacyjna/zajebista/zajefana (wszystkich określeń nie pamiętam). Prawdę powiedziawszy zaraz po tym jak przebudziłem się kolejnego dnia zaczęła mnie męczyć myśl: "kiedy znów zagramy?" Smile

Gra, naprawdę zrobiła na mnie OGROMNIE dobre wrażenie.

Poniżej zdjęcia z rozgrywki:


...układ galaktyki



Początkowe rozstawienie jednostek... wcięło Gizma co prawda, ale co tam Razz



Pierwsza bitwa w grze... w roli głównej: Bartek (Protosi) vs Marcin (Zergowie) (po tym starciu Marcinowi nie pozostało nic innego jak pozbierać szczątki Zerlingów i uciec na drugą planetę)



Konflikt trwa Bartek (Protosi) vs Marcin (Zergowie)



... ale tak poza tym koledzy się lubią Wink


od lewej:
Gizmo: o bosheee.... jutro do pracy, a ten znów czyta
Vasquez: hmmm mówić im czy nie mówić? hmmm....
Paweł: what the f*** z tymi kartami?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vasquez21 dnia Śro 13:10, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sboja
Administrator


Dołączył: 21 Mar 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Pią 10:27, 19 Wrz 2008    Temat postu:

Okres letni niestety nie obfitował w relacje, wakacyjne wyjazdy oczywiście nie były pozbawione grania, ale jednak pogoda którą teraz widzimy za oknem o wiele bardziej nastraja do spotkań w ciepłym domku i przy planszówkach. Dlatego powracamy z naszą kampanią zachęcającą do grania w Jaworznie. Wszystkich chętnych zapraszamy do pisania na forum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jaworznickiegranie.fora.pl Strona Główna -> Spotkania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin